Dołącz Do Nas Na Forum / Join Us On Board

wtorek, 6 stycznia 2009

Migdał, który czyni królem


W niektórych domach na Trzech Króli wybiera się wciąż migdałowego króla. Niewielu jednak wie, że zwyczaj to prastary, sięgający starorzymskich Saturnaliów. Na wybory króla migdałowego zjeżdżał wówczas cały ród. Podczas rocznej kadencji zadaniem króla była m.in. opieka nad członkami rodziny, dbanie o jej honor i rozstrzyganie ewentualnych sporów. Wybór migdałowego króla nie był więc tylko rozrywką.

W późniejszych wiekach zabawa podczas wyboru króla migdałowego musiała być doskonała, skoro zwyczaj ten stał się nawet jedną z atrakcji wielkich balów. Nowo wybrany król otrzymywał prezenty, za które musiał się zrewanżować. Echem tamtych dni jest obdarowywanie się podarkami gwiazdkowymi. Bo zwyczaj wyboru króla migdałowego należy wiązać głównie z okresem świąt Bożego Narodzenia. Kulminacja przypadała na Trzech Króli, czyli 6 stycznia. Dlaczego? Dawniej członkowie rodziny, zjechawszy w dom jednego z krewniaków na Wigilię, opuszczali go dopiero właśnie w tym dniu. Świętowano więc równo... dwa tygodnie.

Król migdałowy, wybierany podczas ostatniej świątecznej uczty familijnej, miał ją dodatkowo uatrakcyjnić. Królem migdałowym zostawał ten, kto trafił na migdał w kawałku ciasta. Tytuł króla przyznawano tylko na jeden dzień i nie miał już on takich zadań, jak w czasach rzymskich, było jednak co wspominać przez cały rok. Ostatecznie nieczęsto się zdarza, że zostaje się królem, choćby migdałowym. (Marek Perzyński)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz